Tak wyglądają efekty wypalania glinianych przedmiotów w piecu opalanym drewnem.
Piec sam zrobiłem z gliny, którą wykopałem w ogródku, dokładny opis jego wykonania znajdziesz tutaj. Piec opalany jest kawałkami drewna i trocinami. Wzory i kolory powstały w naturalny i nieprzewidywalny sposób.
Czernie szarości i srebrzystości powstały w wyniku kontaktu z drewnem i procesowi beztlenowej redukcji związków żelaza zawartych w glinie. Zastosowałem też różne rodzaje gliny w różnych kolorach, głównie glinki szare, białe i brązowe.
## Przygotowania
Glinę kupiłem gotową i z niej ulepiłem małe i proste przedmioty, które susze przez tydzień.
Większe rzeczy pękają, gdyż temperatura w piecu jest bardzo zmienna na różnych wysokościach.
Można byłoby wcześniej wypalić przedmioty w piecu elektrycznym, ale chciałem zrobić to bez użycia prądu starymi metodami.
Po wyschnięciu ceramikę poleruje się kamykami, aby nadać jej gładkość.
Kamyki można znaleźć nad rzeką, aby przyspieszyć gładzenie, warto używać kamieni o różnej porowatości.
## Wypalanie
Sam proces wypalania trwa około trzech dni.
Pierwszy dzień to powolne rozpalanie pieca załadowanego ceramiką.
Trzeba wstać wcześnie, aby zdążyć, rozgrzać piec do wieczora, na początku pali się delikatnie lekko wilgotnym drewnem, ja używam do tego świeżych trocin.
Zasypuje piec od dołu i góry tak, aby ceramika była cały czas nagrzana z obu stron. Zbyt szybki wzrost temperatury mógłby spowodować popękanie ceramiki.
Kolejny etap to rozgrzanie ceramiki do maksymalnej temperatury, do tego używam drobno pociętego wysuszonego drewna z drzew iglastych.
Trzeci etap to ostateczne uzupełnienie pieca i zamknięcie dopływu tlenu.
Piec napełnia się do samej góry drewnem i trocinami, wlot i wylot zatyka blachą i obsypuję ziemią, aby nie było dopływu powietrza.
Ostatni etap to wygaszanie pieca, które trwa około dwóch dni i polega na powolnym dopaleniu reszty drewna bez dostępu tlenu.
Po wystudzeniu pieca można wyciągać wypalone przedmioty i pewnie kawałki węgla drzewnego, które są efektem ubocznym.
## Ceramika siwa
Taka technika wypalania znana była do neolitu w wielu częściach świata.
W Polsce nazywana jest ceramiką siwą i jedno z bardziej znanych stanowisk archeologicznych z piecem i tą ceramiką zostało odkryte w Tyńcu, czyli dziesięć kilometrów płynąc w dół Wisły od mojej pracowni.
Zamiast drewna do opalania pieców stosuje się też wysuszone końskie łajno.
Jak widać, mając czas i miejsce można wypalać ceramikę bez prądu i gazu. Lepienie i wypalanie daje dużo przyjemności, więc zachęcam do samodzielnego eksperymentowania.