Chciałbym Cię zachęcić do spróbowania herbaty Iwan Czaj, czyli naparu z Wierzbówki Kiprzycy (Epilobium angustifolium), która rośnie u nas dość pospolicie.
Napar z tego zioła był kiedyś bardziej popularny od herbaty z krzewu herbacianego. Tak jak zwykłą herbatę można ją wysuszoną zieloną albo „przefermentowaną” czarną.
Liście zbiera się latem lipiec-sierpień, mi jednak było szkoda tych pięknych kwiatów, więc zbieram je dopiero teraz, jak przekwitną.
Liczę na to, że jeszcze bardziej rozsieją się w ogródku. Jest to roślina miododajna, a jej nasiona okryte są puchem kielichowym, który służy ptakom za wypełnienie gniazd, to tez skłania mnie do trzymania dłużej tej rośliny.
Z tego puchu podobno robiono też knoty do świec.
Herbata Iwan Czaj znana jest od XI wieku w Azji i Europie, najbardziej popularna była w Rosji i Anglii.
Była bardzo cenionym i ważnym rosyjskim towarem eksportowym. Straciła na popularności w XVII na rzecz chińskiej i indyjskiej herbaty.
Herbata ma działanie lecznicze, oczyszczające i wzmacniające, ma delikatniejszy smak niż zwykła herbata, nie jest też tak pobudzająca, jak napar z czarnej herbaty.
Roślinę można spotkać w całej Polsce, nie jest zbyt wymagająca, lubi ziemie próchniczne. Rośnie na skrajach lasów, na nieużytkach i łąkach, szybko się rozrasta i tworzy zwarte łany.
Ziele wraz z kwiatami zbieramy w słoneczny dzień, rozkładamy na czymś płaskim, aby wyszły wszystkie robaki, wybieramy najlepsze liście i kwiaty.
Zawsze warto zwrócić uwagę czy na liściach od spodu nie ma jakichś jajeczek, pleśni, pajęczyn albo zmian grzybiczych, gdyż może to popsuć smak.
Liście suszymy w zacienionym przewiewnym miejscu. Wysuszoną herbatę zamykamy w nieprzeźroczystych pojemnikach w ciemnym i suchym miejscu.
Można też herbatę „przefermentować”, nie jest to trafna nazwa, bo nie zachodzi tam fermentacja. Proces ten to utlenienie (oksydacja), potrzebujemy więc do niej tlenu, w przeciwieństwie do fermentacji alkoholowej, która odbywa się w środowisku beztlenowym dzięki drożdżom.
Aby „przefermentować” wiązówkę kiprzycę, trzeba po wstępnym podsuszeniu pokruszyć liście, tak aby puściły soki i otwarły się na działanie tlenu i temperatury, która przyspiesza ten proces. Tak pokiereszowane liście układamy luźno w słoiku i odstawiamy do ciepłego miejsca. Ważne, aby słoik miał lekko otwarte wieczko. Oksydacja trwa około 12 godzin widać to po ściemnieniu liści. Nie ma sensu dłużej trzymać zioła w słoiku, bo może zapleśnieć. Rozkładamy liście w ciemnym przewiewnym miejscu i dosuszamy. Wywar z takiej herbaty ma mocniejszy smak i intensywniejszy kolor.
Herbatę parzymy tak jak każdą inną, można ją kilka razy zaparzać.
Jeśli chcemy skorzystać z jej leczniczego działania, to parzymy w przegotowanej i lekko ostudzonej wodzie 80- 90 C, zalanie wrzątkiem powoduje zmarnowanie wielu cennych substancji.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wierzb%C3%B3wka_kiprzyca