drewniany_plac_zabaw_wiazowna_15

Zabawa w doktora, policjanci i złodzieje.

Zapraszam Cię na nostalgiczną podróż do czasów dzieciństwa.
Postaram się opisać zabawy, w które bawiliśmy się razem, zanim poszliśmy do szkoły.
Mam nadzieję, że obudzę w Tobie przyjemne wspomnienia z dzieciństwa.

W artykule użyje zdjęć domków, które robiłem do przedszkoli i prywtanych ogrodów, wraz z moim ojcem Jackiem Szczotką.

Dzieciństwo spędziłem na wsi, mieliśmy dużą swobodę i całe dnie spędzaliśmy na świeżym powietrzu.
Teraz jest chyba trudniej szczególnie w mieście. Małe dzieci swobodnie mogą się bawić tylko na placach zabaw.
Buduję więc dla nich domki i kryjówki, aby mogły się wyszaleć. Takie domki nie są potrzebne, ale bardzo ułatwiają zabawę i naukę.
Najszybciej dzieci uczą się w trakcie zabawy, odgrywają różne role i stawiają się w różnych sytuacjach.
Są bystrymi obserwatorami i naśladują nas, nasze życie i to, co robimy. Naśladują nas albo postacie z bajek i filmów.

Zabawa w dom.

Domki, które robię, mają zwykle jedno wejście i parę okienek, przez które są też wejściami. Wchodzenie oknami to przydatna umiejętność, dziecko wchodząc przez okno łamie pewne zasady ogólne i to jest bardzo dobre. Dziecko uczy się w trakcie zabawy, że nie wchodzi się przez okno. Zwykle jedno dziecko poucza inne co wolno, a czego nie wolno robić. Pouczanie powoduje naturalny opór i reakcję przeciwną. Dziecko nie chcę łamać jawnie reguł, więc szybko znajduje wytłumaczenie dla tej świetnej zabawy. Krzyczy pożar i bohatersko wchodzi ratować mieszkańców. Albo podjeżdża na rumaku i ratuje księżniczkę przez okno. Bardziej wyluzowane dzieciaki z łobuzerskim nastawieniem, włamują się w trakcie snu gospodarza.
Przyjęło się, że dziewczynki wolą się bawić w dom, gdyż naśladują swoje matki, a chłopaki idą do pracy na polowanie i powielają zachowania swoich rodziców.
W takich zabawach przydatne są drobne akcesoria jak lalki i proste narzędzia domowe.

Budowanie bazy.

Budowanie bazy w ustronnych miejscach i ukrywanie jej przed dorosłymi i innymi dziećmi to świetna zabawa. Kryjówki pełne są tajemnic i skarbów. Bazy robiło się z patyków koców i wszystkiego, co udało się znaleźć. W bazach odbywały się narady, zastanawialiśmy się, gdzie są inne kryjówki. Świetne były też labirynty w zbożach, wydeptywało się fałszywe ścieżki, żeby zmylić innych i ukryć miejsca spotkań.

Zabawa w doktora

Takie kryjówki skłaniały do poznawania cielesności i zaspokajania naturalnej ciekawości. Pokazywanie sobie intymnych części ciała, porównywanie ich i wzajemne dotykanie się jest naturalne w wieku przedszkolnym.
Dzieci poznają swoje ciało, uczą się różnic i norm społecznych i tego, jak je łamać dla własnej przyjemności. Nie czują wstydu i budują pewność siebie.
Zabawy takie mają wiele wariacji, dominuje jednak zabawa w doktora i w „mamę i tatę”. Dzieci rozbierają też lalki i podglądają starszych.

Sklep i restauracja.

W domkach przy okienkach robię szerszy parapet, który może być ladą sklepową.
Placek z błota za dwa liście babki, pamiętam to dobrze, takie ceny były kiedyś, koleżanka piekła je na kuchence zrobionej z deski i podawała na kawałkach kory. Liście babki zarobiłem wcześniej, sprzedając jajka, które podkradłem kurze.
Sprzedałem je koledze, który miał sklep, a on je sprzedał później kucharce. Gliniane placki pałaszowaliśmy w restauracji i narzekaliśmy na obsługę albo chwaliliśmy w zależności od humoru.
Później wracało się do warsztatu naprawiać samochody. Interes się kręcił.
Jako monety używaliśmy też kasztanów, guzików i wszystkiego, czym można było łatwo napchać kamienie. Liście babki rządziły, nie było ich dużo i ładnie wyglądały. Wymienialiśmy się tez różnymi skarbami, które znaleźliśmy. Mieliśmy starą wagę, która bardzo nam pomagała w rozliczeniach.

Poczta

Wysyłanie listów i paczek, jest bardzo dobrą zabawą, można je transportować na wiele sposobów.
Pieczątki z ziemniaka były luksusem, zwykle podbijało się patykiem albo kamykiem i wysyłało do innych osób. Dzieci nie umieją pisać, więc mówią, co jest w liście i przekazują dalej.
Listonosz roznosi je pieszo albo jedzie jakimś pojazdem.

Budowanie i naprawianie

To była moja ulubiona zabawa. Jak tylko robiło się ciepło, budowaliśmy tamę.
Znosiliśmy kamienie i patyki, a starsi wycinali darń łopatami, potrafiliśmy podnieść poziom wody o metr w małym strumyku.
To wystarczało, aby pływać po warszawsku albo hodować złapane pstrągi.
Mieliśmy mały basen i dużo roboty przy nim co jakiś czas rozwalało tamo albo przeciekała. Budowaliśmy też ze śniegu igloo i tunele.
Dziś też się tak bawię, lepię z gliny i drewna różne rzeczy.
Na placu zabaw dzieci budują konstrukcje z piasku, ale jak damy im inne materiały to też je zaadoptują. Co ciekawe wystarczy im mała budowla, do której mogą wchodzić jakąś zabawką. Wyobrażają siebie w środku i odgrywają sceny.
Zabawa w mechanika i naprawianie różnych pojazdów, też było dobrą zabawą.

Szkoła

Zabawa w szkołę oswajała dzieci z nadchodzącym kataklizmem.
W szkołę zwykle bawiły się starsze dzieci, które nauczały młodsze i wystawiały oceny.
Do zabawy w szkołę potrzebne są jakieś ławki i stolik.

Wojna, policjanci i złodzieje

Zabawa w pościgi, łapanie, zamykanie w areszcie brawurowe ucieczki i pogonie.
Są też inne wersje z Indianami, kowbojami i gangami, zwykle są dobrzy i źli.
Dzieci odgrywają rolę dla zabawy, mniej chodzi o wygraną a bardziej o wczucie się w postać.
Wojny i strzelaniny to kolejna zabawa w teatr i odgrywanie ról.

Granda

Eksplorowanie okolicy i szukanie smakołyków, było klasyczną łobuzerską zabawą. Chodziło się do sąsiadów przez dziury w plotach i zbierało nadmiar owoców. Każde dziecko chodziło i wszystkie ogrody były równie ograbione.
Sąsiedzi raczej nie robili problemów i nam na to pozwalali, chyba że tacy, którzy nie mieli dzieci. Gang był zorganizowany i zawsze ktoś stał na czatach albo zagadywał gospodarza.

Konkursy

Dzieci lubią też rywalizację i urządzają sobie różne konkursy i zawody.
Wymyślają reguły, ustalają swoje zasady i popisują się przed rówieśnikami.

Teatr

Dzieci odgrywają wszystko co sobie wymyślą.
Bawią się więc w dzikie i domowe zwierzęta. Dzieci udają ich dźwięki ruchy i zachowania. Skaczą jak małpy, chodzą jak wilki.
Interesują się zwierzętami i sporo o nich wiedzą, Dzięki czemu ich zabawa jest pełniejsza.
Udają też traktory, samoloty, i statki.

Koniec zabawy pora spać.

Dla tych, co doczytali do końca i mają dzieci albo są dziećmi:D
Wprowadzam liście babki jako oficjalny środek płatniczy w mojej pracowni.
Zapraszam więc z dziećmi wiosną do mojej pracowni, za liście babki oddam klocki i jakieś drobne zabawki.
Przyjmę też kasztany, szyszki (szczególnie te długie), ładne kamyki i patyki.

Scroll to Top
Galeria Fraktale